29.03.2016

„Twoja niezwykła podróż” - kolorowanka


Od Wielkiego Kanionu po Alhambrę, od Wielkiej Rafy Koralowej po Akropolis, przez Wielki Mur Chiński, Tadź Mahal, Sagradę Familię, Wyspy Galapagos, Dolinę Królów, Park Narodowy Yosemite i jeszcze więcej… Wszystkim tym zapierającym dech w piersiach miejscom warto poświęcić kilka chwil. Daj się ponieść wyobraźni i pokoloruj je tak, jak tylko zapragniesz. Twoja niezwykła podróż to gwarantowany trening kreatywności i skupienia, a także okazja do uwolnienia wewnętrznego zamiłowania do wędrówek, które drzemie w każdym z nas. 100 fantastycznych miejsc czeka… pokoloruj je!
[opis wydawnictwa]

13.03.2016

„Miasto krwi” Kamil Dziadkiewicz

„Życie gra z nami w otwarte karty, ale najczęściej to przypadek decyduje o tym, co się z nami dzieje. Jedni dostają szansę, a drudzy nie.”


Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa Mulgih Thadur nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył – najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów – opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła.
[opis wydawnictwa]

8.03.2016

„Kolekcja Ringelmanna” Adam Ubertowski

Chłodny umysł kontra namiętności pasjonatów


Dzień jak co dzień. Leżysz na łóżku z wizją miło spędzonego wieczoru na mieście, czekając na guzdrającą się żonę. Jak to jednak w życiu bywa, wskazówki zegara kręcą się coraz szybciej, a żona jak siedzi w łazience, tak siedzi, nie dając większych szans na szybkie wyjście z domu. Ale co to za problem, ten czas można wykorzystać w jakiś ciekawy sposób - najlepiej pogrążając się we wspomnieniach. 

Przypominasz sobie historię sprzed paru lat, kiedy to jako nieszczególnie dobrze prosperujący metateoretyk chwyciłeś się pierwszej poważniejszej oferty niczym tonący brzytwy. Ani zdążysz się obejrzeć, rozpakowujesz walizkę w wielkiej sławy sopockim Grand Hotelu, przygotowując się na wykład dotyczący teorii czasu. Już zacierasz ręce na samą myśl o audytorium pełnym znanych postaci z naukowego świata, gdy zaczyna docierać do ciebie brutalna rzeczywistość - widownię bowiem wypełniają rzesze bliżej nieokreślonych fanatyków, jak się później okazuje, zegarków. Starasz się ukryć rozgoryczenie, w końcu darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, gdy wtem wpadasz na specyficznego jegomościa, niejakiego Ringelmanna, który to w jakże nietuzinkowy sposób przedstawia znaczenie czasomierzy dla ich pasjonatów. Ledwo nabierasz sympatii do ów indywiduum, gdy znajdujesz go martwego w hotelowym pokoju. 

Zamknięty budynek i garstka osób z niepodważalnym alibi - nic dziwnego, że policja zaczyna mieć problemy z ustaleniem sprawcy. Ech, no cóż, czego się nie robi, by pomóc służbom wymierzenia sprawiedliwości.